czwartek, 31 grudnia 2015

I tak mnie nie zrozumiesz-rozdział piąty

Kolejny dzień wolny.Tak właściwie upływała ta ich ''kilkudniowa wycieczka do Londynu''.Babcia i pani Maria wiecznie znikały.Przyjeżdżały wieczorem.
-Jutro wracamy do domu-babcia Cler poinformowała dzieci-Załatwiłyśmy już prawie wszystkie sprawy.Dzisiaj nacieszcie się Londynem.Właśnie Aleksandro co do tego koncertu, możesz iść naturalnie.Wiem gdzie będzie miał miejsce, więc przyjdę po ciebie.
-Dziękuję babciu jesteś kochana-Ola przytuliła się do babci.Wytłumaczyła jej też od której do której jest przewidziany koncert.

Olka nie mogła się doczekać.Nigdy nie była na żadnym koncercie.Ubrała się najlepiej jak potrafiła, a nawet delikatnie się pomalowała.Zbiegła na dół.
-Kto by pomyślał, że tak to się wszystko potoczy-pomyślała

Wszystko było dokładnie tak jak powiedzieli chłopcy.Udało jej się wejść na koncert bez biletu.Ale weszła niezupełnie na koncert ale za kulisy.Była bardzo przestraszona.Dla z natury szarej myszki było to wielkie wyzwanie.
-Spokojnie nikt Cię tu nie zje-chłopcy byli naprawdę rozbawieni zachowaniem Oli.
-Wiem.-Ola nie miała im to za złe.Nawet sama się śmiała.
Chłopcy wyszli na scenę, krzyczeli coś, odpowiadały im piski.Nagle Ola usłyszała głos Charliego:
-Tą piosenkę dedykujemy naszej przyjaciółce-zaśmiał się-Możesz częściej mylić autobusy.Chodź do nas na scenę.
Ola nieśmiało wyszła.Usłyszała brawa i piski.Była zdziwiona.
-Nasza Polish Queen-Leo zaśmiał się do mikrofonu.
Ola przytuliła chłopaków.Nigdy dotąd nie miała przyjaciół.W Polsce była raczej ofiarą.A tu wszystko się zmieniło.Kuba,Charlie i Leo, nawet ze swoim bratem zaprzyjaźniła się bardziej.
Aleks była tak szczęśliwa, że nie zauważyła czerwonej ze złości Amandy, która stała w pierwszym rzędzie.
Ola zeszła ze sceny. Koncert był super!Wszyscy bawili się świetnie.Nawet Amanda.
Ale wszystko się kiedyś kończy.Artyści pożegnali się z widownią i zostali jeszcze raz oklaskani.
Leo odprowadził Ole do wyjścia, gdzie miała czekać na nią babcia.
-Jesteście najlepsi-Ola uśmiechneła się-Świetny koncert!Dziękuję za zaproszenie.
-Dzięki-raper także się uśmiechnął-Może się jeszcze kiedyś zobaczymy.
-Na pewno!-Ola przytuliła Leo na pożegnanie.
-A może nawet szybciej niż ci się wydaje-Olka usłyszała za sobą głos babci Cler-Rozmawiałam z ich menagerem. Zaproponowałam, że zatrzymają się u nas jeden dzień.Mają jednodniowa przerwę pomiędzy koncertami.A następne przedstawienie będzie niedaleko naszego miasta.
-Lecę powiedzieć Charliemu-wszyscy wydawali się zadowoleni z tego pomysłu.
-Babciu jak to załatwiłaś-kiedy już zostały same Ola postanowiła się czegoś dowiedzieć.
Pani Cler zapatrzyła się w niebo:
-Znam tego człowieka.Miły facet.-babcia uśmiechneła się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz