-Wyjaśnisz mi to-Ola położyła teczki przed babcią.
-Chyba muszę-babcia Cler podniosła jedną z teczek.-To wszystko dla waszego bezpieczeństwa.
Do pokoju weszła pani Maria.
-Mamo...-Kuba popatrzył jej w oczy.
-Znaleźli teczki-babcia Cler pokiwała głową.
-Cóż, chyba musimy wam coś wyjaśnić-pani Maria usiadła-Jesteśmy tajnymi agentami.Tak wiem brzmi to dziwnie ale taka jest prawda.
-Ta gwiazdka...-Ola nie dokończyła.
-To symbol naszego oddziału-babcia pokazała nadgarstek-To wszystko żeby was chronić.
-To już wiemy, a przynajmniej tak mi się wydaje-Kuba popatrzył na przyjaciół.-Ale czemu my?O co w tym chodzi?
-To przez ten Londyn.Ten koncert, wycieczka.Nie spodziewałam się, że się poznacie i tak zaprzyjaźnicie.Wszystko miało iść inaczej.Jednak musicie zrozumieć, że możecie być porwani dla okupu...
-A my?-Leo nie mógł zrozumieć co oni mają z tym wspólnego.
-Wy też, wszyscy-pani Maria mówiła powoli-Każdy z was ma kogoś z rodziny w naszej agencji.Niektórzy uważają, że dużo zapłacimy za uwolnienie was.Jednak my nie chcemy dopuścić, by stało się coś takiego.
-Więc?-Charlie zastanawiał się co będzie dalej.
-Będziecie tu przez całe ferie-babcia uśmiechneła się-Oczywiście z przerwami na wasze koncerty.
-Wiecie co?Podoba mi się ten pomysł-Piotrek podsumował .
-Mi też-Leo uśmiechnął się.
-Skoro wszyscy jesteśmy zgodni...-Charlie nie dokończył.
-Babciu-Ola dalej czegoś nie rozumiała-A co to za dziwaczne pęknięcie w ścianie?I ta śmierć w ogródku?
-Pęknięcie zrobiło się dzień przed waszym przyjazdem-babcia Cler zastanowiła się-Ale o żadnej śmierci nic nie wiem.
-A ja tak-Piotrek zaczął się śmiać-Nawet z nią rozmawiałem!
-Co ty mówisz?-Ola popatrzyła na brata.
-To ogrodnik, szpiegu!-Piotrek klasnął w ręce.
-Cóż mógłby sobie kupić inny strój roboczy-pomyślała
Ola przytuliła każdego z chłopaków oraz babcie i panią Martę, która kazała na siebie mówić ''ciocia''.
-Wiecie co?-Ola popatrzyła na zgromadzonych-Jesteście najlepszymi przyjaciółmi na świecie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz