''Wstałaś już księżniczko?''-kolejny sms od nieznanego numeru.Tym razem zebrałam się na odwagę i odpisałam:
''Tak.Mogę wiedzieć kto pisze?''.Pewnie okaże się, że ktoś pomylił numer.Pisał do...Martyny.
Nie chce zaprzątać sobie tym głowy.Dziś niedziela.Musiałam iść do kościoła, dlatego właśnie wstałam wcześniej.Inaczej nieznany osobnik nie otrzymałby odpowiedzi.Po co odpisywałam tak szczerze?Przecież...no trudno.
-Mamo jutro ten koncert...-zaczełam.
-Tak wiem.Miło, że Lucia cię tam zaprosiła-mama posmarowała tost masłem.
-Wiem jedziemy autobusem-powiedziałam-Muszę kupić bilety
-Dziś?-mama zdziwiła się.-Nie mogłaś tego zrobić wcześniej?No dobrze dam ci pieniądze.Idź...
Mama wręczyła mi kase.
-Serio?Jadę miasto dalej, a nie do Australii-oddałam jej niepotrzebne pieniądze.
-Nie!-powiedziała-Będą ci potrzebne.
-Dziękuję-odparłam.Niekoniecznie miałam zamiar coś sobie kupować.Może nowe farby?Nie wiem...
Zgodnie z moją tradycją po obiedzie,poszłam do parku.Miałam zamiar trochę pomalować.Zwykle malowałam węglem albo ołówkiem.Ale dziś do mojego rysunku dotarło trochę koloru,Co było dziwne.W dodatku rysunek wcale nie przedstawiał płaczącej i cierpiącej osoby.Tym razem była to dziewczyna w różowej sukience.Miała śliczną rozpromienioną twarz.'
Sama siebie nie poznaje.Cóż to za urok mnie tak odmienił.To musi być przejściowe.Szesnaście lat bycia wiecznie zdołowanym nie może tak po prostu się zmienić.O nie...
Kolejny sms:
''Co tam malujesz?'-nieznany numer.
Rozglądnełam się do okoła.Mimo woli się obejrzałam.Nikogo tam nie było...
czwartek, 28 stycznia 2016
środa, 27 stycznia 2016
Puk,puk....tu Rzeczywistość-rozdział trzeci
Mama się zgodziła-inaczej być nie mogło.Jutro idziemy na zakupy, kupić ubrania na koncert.Nie jestem jakoś napalona na tą imprezę.
-Co w ogóle myślisz o tym festiwalu, czy co tam to jest?-zapytałam Michaela kiedy dziś wieczorem siedział u mnie w pokoju.Tak właściwie mielimy się uczyć, ale jakoś nam się nie chciało.Ta niechęć była mało dziwna.Mimo, że zawsze odrabiam zadania tym razem było mi wszystko jedno.
-Mam to gdzieś-odpowiedział i upił trochę herbaty-Jeśli jej zależy i ma te bilety.Może nawet będzie fajnie.
-Fajnie!-zawołałam-Młode wymalowane gwiazdeczki i aktorzyny.Wątpię czy będzie tam jakiś porządny wykonawca.
-Podobno będzie kilka fajnych zespołów.Kilku całkiem spoko gwiazd.
-Yhm..
-Słuchaj-Michael dotknął mojego ramienia.-Musimy sprawić by Lucia się świetnie bawiła.Wiesz jak długo czekała na ten festiwal.Ciągle tylko o tym gadała, a kiedy zabrakło biletów była załamana.
-Naprawdę?-wiem, że ciągle gadała o tym koncercie ale nigdy nie słyszałam o braku biletów.Może nie chciała pokazywać smutku przed kimś tak desperacko nastawionym do życia jak ja?
-Tak.Kiedy ukazał się ten konkurs radiowy znowu się ożywiła.No i wygrała.Jest idealnym przykładem spełnionych marzeń.
-A my jak te anioły stróże chcemy sprawić by ten dzień był najlepszy w jej życiu.-uśmiechnełam się.
-Tak.-Michael zaczął się śmiać.Zauważyłam, że bardzo ładnie się śmieje.Ogólnie był ładny.Miał może trochę przydługie ciemne włosy, niebieskie oczy i cudny uśmiech.-Muszę już iść.Moja mama wychodzi muszę zaopiekować się moim bratem.Paskudny dzieciak.Zadzwonie do ciebie później.
-Odprowadzę Cię do drzwi-zeszliśmy po schodach.
-Już idziesz Michael?-moja mama wyszła z dużego pokoju.
-Tak proszę pani-Michael ukłonił się.Co on odwala?Przecież każdy może zauważyć, że nie ama osiemnastu lat a już posiada co najmniej cztery tatuaże.
-Szkoda...-Mama uśmiechneła się,-Córciu pamiętaj jutro rano na zakupy.
-Ale...-mama była już w kuchni.
-To cześć-Michael tłumił śmiech.
-Pa-otworzyłam drzwi-Aż nie mogę się doczekać jutra.
Zamknełam drzwi za przyjacielem.Zdążyłam usłyszeć jeszcze cichy śmiech.
Rano mama rzeczywiście wywlekła mnie z łóżka i kazała się ubierać.Połowa soboty spędzona w sklepie.Cudnie!
Szybko znalazłyśmy się w sklepie.Galeria była niedaleko nas.Na szczęście!Nie zniosłabym dodatkowych godzin w samochodzie.
W sklepie nie było nic ciekawego.W końcu kupiłam sobie:bluzkę z krzyżykiem, spodnie z krzyżykami na kolanach, buty na dość sporym obcasie z ćwierkami i pasującą do nich torebkę.
Mama mówiła, że wyglądam ślicznie.Jednak ja byłam innego zdania:moja szczupła ale wcale nie zgrabna sylwetka nie pasuje do żadnych ubrań. a długie ciemno brązowe włosy brzydko opadały na bluzkę.
![](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_sKR6AacmHUq6HkvQoabZXbHz4HMyA8-CbCB5gt1mqx4eb_nt4vBLpu3vLEKJA9k3egseoESKenyZn83CYXlbjo9VfqSqmkmmvqJx_AkMcpsowO79k1Z_jZBUqUq7Qvd9wTc1pu5mu8JvA46PDmWycACzU=s0-d)
Ale to nie ja mam ładnie wyglądać tylko Lucia.Z nią będzie łatwiej.Jest śliczną piwnooką blondynką.Pasują do niej naprawdę wszystkie ubrania, a w dodatku wygląda pięknie!
-Co w ogóle myślisz o tym festiwalu, czy co tam to jest?-zapytałam Michaela kiedy dziś wieczorem siedział u mnie w pokoju.Tak właściwie mielimy się uczyć, ale jakoś nam się nie chciało.Ta niechęć była mało dziwna.Mimo, że zawsze odrabiam zadania tym razem było mi wszystko jedno.
-Mam to gdzieś-odpowiedział i upił trochę herbaty-Jeśli jej zależy i ma te bilety.Może nawet będzie fajnie.
-Fajnie!-zawołałam-Młode wymalowane gwiazdeczki i aktorzyny.Wątpię czy będzie tam jakiś porządny wykonawca.
-Podobno będzie kilka fajnych zespołów.Kilku całkiem spoko gwiazd.
-Yhm..
-Słuchaj-Michael dotknął mojego ramienia.-Musimy sprawić by Lucia się świetnie bawiła.Wiesz jak długo czekała na ten festiwal.Ciągle tylko o tym gadała, a kiedy zabrakło biletów była załamana.
-Naprawdę?-wiem, że ciągle gadała o tym koncercie ale nigdy nie słyszałam o braku biletów.Może nie chciała pokazywać smutku przed kimś tak desperacko nastawionym do życia jak ja?
-Tak.Kiedy ukazał się ten konkurs radiowy znowu się ożywiła.No i wygrała.Jest idealnym przykładem spełnionych marzeń.
-A my jak te anioły stróże chcemy sprawić by ten dzień był najlepszy w jej życiu.-uśmiechnełam się.
-Tak.-Michael zaczął się śmiać.Zauważyłam, że bardzo ładnie się śmieje.Ogólnie był ładny.Miał może trochę przydługie ciemne włosy, niebieskie oczy i cudny uśmiech.-Muszę już iść.Moja mama wychodzi muszę zaopiekować się moim bratem.Paskudny dzieciak.Zadzwonie do ciebie później.
-Odprowadzę Cię do drzwi-zeszliśmy po schodach.
-Już idziesz Michael?-moja mama wyszła z dużego pokoju.
-Tak proszę pani-Michael ukłonił się.Co on odwala?Przecież każdy może zauważyć, że nie ama osiemnastu lat a już posiada co najmniej cztery tatuaże.
-Szkoda...-Mama uśmiechneła się,-Córciu pamiętaj jutro rano na zakupy.
-Ale...-mama była już w kuchni.
-To cześć-Michael tłumił śmiech.
-Pa-otworzyłam drzwi-Aż nie mogę się doczekać jutra.
Zamknełam drzwi za przyjacielem.Zdążyłam usłyszeć jeszcze cichy śmiech.
Rano mama rzeczywiście wywlekła mnie z łóżka i kazała się ubierać.Połowa soboty spędzona w sklepie.Cudnie!
Szybko znalazłyśmy się w sklepie.Galeria była niedaleko nas.Na szczęście!Nie zniosłabym dodatkowych godzin w samochodzie.
W sklepie nie było nic ciekawego.W końcu kupiłam sobie:bluzkę z krzyżykiem, spodnie z krzyżykami na kolanach, buty na dość sporym obcasie z ćwierkami i pasującą do nich torebkę.
Mama mówiła, że wyglądam ślicznie.Jednak ja byłam innego zdania:moja szczupła ale wcale nie zgrabna sylwetka nie pasuje do żadnych ubrań. a długie ciemno brązowe włosy brzydko opadały na bluzkę.
Ale to nie ja mam ładnie wyglądać tylko Lucia.Z nią będzie łatwiej.Jest śliczną piwnooką blondynką.Pasują do niej naprawdę wszystkie ubrania, a w dodatku wygląda pięknie!
czwartek, 21 stycznia 2016
Puk,puk...tu Rzeczywistość-rozdział drugi
-Spokojnie.Nie bij!-Michael przeczesał włosy palcami.
-Wystraszyłeś mnie!
-Czym niby?-nie zrozumiał.
-Niczym-odeszłam obrażona.
-Czekaj!-dogonił mnie-Idę z tobą!Mam lekcje koło ciebie.
Przeszliśmy przez korytarz .Weszłam do klasy.Nie mam z kim siedzieć, nie jestem zbyt lubianą osobą.Moi jedyni przyjaciele to Michael i Lucia.Jednak nie chodzą ze mną do klasy,oboje są dwa lata starsi.
-Posuń się!-szepneła do mnie Karolina.-Zabiją Cię jak tu usiądziesz!
Popatrzyłam na nią.
-Trudno...-usiadłam na wcześniej wybranym krześle.Nie mam zamiaru się im usuwać!Ja tu byłam pierwsza.
O wilku mowa!Do klasy weszła ''szlachta''
-Spadaj!-usłyszałam wredny głos.
-Masz pecha nie zejdę.-obrzuciłam Martynę wrednym spojrzeniem.
-Chyba...
Do klasy weszła Pani Mazurska.
-Usiądź Martyna.Dziecko z tobą zawsze jakieś problemy!-powiedziała nasza matematyczka rozkazującym tonem.
Kocham tę panią!
-Dobrze proszę pani-Martyna usiadła na końcu sali.Jednak zdążyła wysłać mi spojrzenie mówiące ''Już nie żyjesz!''
-Muszę złapać Michaela po lekcji-pomyślałam -Inaczej naprawdę po mnie!
-Michael!-zawołałam.-Czekaj na mnie!
-Co ci?Nigdy nie łapałaś mnie na korytarzu.Główka Cię nie boli?-zapytał
-Spokojnie.Inaczej mnie zabiją!-uśmiechnełam się sztucznie.-Ale z tobą jakoś będzie...
-Hahaha rozwalasz mnie.Znowu jakieś tarapaty?
-Ja...
Lucia dogoniła nas.Zaczeła wrzeszczeć, co wydało mi się nieco dziwne...
-Mam bilety na najlepszy zlot gwiazd ever!-skakała na wysokość 30 centymetrów.-Nie mogę w to uwierzyć.Wygrałam te bilety!Akurat trzy!Jedziecie ze mną.
-Ja nie wiem...-zaczełam
-To nie było pytanie-Lucia obrzuciła mnie chłodnym spojrzeniem-Musicie pojechać!
-Kto tam w ogóle będzie-Michale nie miał nic przeciwko imprezie.
-Moja ulubiona aktorka.Mój ulubiony boysband.Zajefajny girlsband.Chyba moje wszystkie ulubione gwiazdy internetu!WSZYSCY!
-Dobra pojadę-zgodziłam się.Z mamą raczej nie będzie problemu.Rok temu kiedy poznałam Lucie i Michaela była bardziej zafascynowana tą przyjaźnią niż ja(może dlatego, że ostatnią przyjaciółkę miałam w przedszkolu?). Bez przerwy proponowała żebym zaprosiła moich nowych przyjaciół do domu.W dodatku była dla nich nieziemsko miła.
-Kocham was!-Lucia przytuliła mnie i Michaela.
-Wystraszyłeś mnie!
-Czym niby?-nie zrozumiał.
-Niczym-odeszłam obrażona.
-Czekaj!-dogonił mnie-Idę z tobą!Mam lekcje koło ciebie.
Przeszliśmy przez korytarz .Weszłam do klasy.Nie mam z kim siedzieć, nie jestem zbyt lubianą osobą.Moi jedyni przyjaciele to Michael i Lucia.Jednak nie chodzą ze mną do klasy,oboje są dwa lata starsi.
-Posuń się!-szepneła do mnie Karolina.-Zabiją Cię jak tu usiądziesz!
Popatrzyłam na nią.
-Trudno...-usiadłam na wcześniej wybranym krześle.Nie mam zamiaru się im usuwać!Ja tu byłam pierwsza.
O wilku mowa!Do klasy weszła ''szlachta''
-Spadaj!-usłyszałam wredny głos.
-Masz pecha nie zejdę.-obrzuciłam Martynę wrednym spojrzeniem.
-Chyba...
Do klasy weszła Pani Mazurska.
-Usiądź Martyna.Dziecko z tobą zawsze jakieś problemy!-powiedziała nasza matematyczka rozkazującym tonem.
Kocham tę panią!
-Dobrze proszę pani-Martyna usiadła na końcu sali.Jednak zdążyła wysłać mi spojrzenie mówiące ''Już nie żyjesz!''
-Muszę złapać Michaela po lekcji-pomyślałam -Inaczej naprawdę po mnie!
-Michael!-zawołałam.-Czekaj na mnie!
-Co ci?Nigdy nie łapałaś mnie na korytarzu.Główka Cię nie boli?-zapytał
-Spokojnie.Inaczej mnie zabiją!-uśmiechnełam się sztucznie.-Ale z tobą jakoś będzie...
-Hahaha rozwalasz mnie.Znowu jakieś tarapaty?
-Ja...
Lucia dogoniła nas.Zaczeła wrzeszczeć, co wydało mi się nieco dziwne...
-Mam bilety na najlepszy zlot gwiazd ever!-skakała na wysokość 30 centymetrów.-Nie mogę w to uwierzyć.Wygrałam te bilety!Akurat trzy!Jedziecie ze mną.
-Ja nie wiem...-zaczełam
-To nie było pytanie-Lucia obrzuciła mnie chłodnym spojrzeniem-Musicie pojechać!
-Kto tam w ogóle będzie-Michale nie miał nic przeciwko imprezie.
-Moja ulubiona aktorka.Mój ulubiony boysband.Zajefajny girlsband.Chyba moje wszystkie ulubione gwiazdy internetu!WSZYSCY!
-Dobra pojadę-zgodziłam się.Z mamą raczej nie będzie problemu.Rok temu kiedy poznałam Lucie i Michaela była bardziej zafascynowana tą przyjaźnią niż ja(może dlatego, że ostatnią przyjaciółkę miałam w przedszkolu?). Bez przerwy proponowała żebym zaprosiła moich nowych przyjaciół do domu.W dodatku była dla nich nieziemsko miła.
-Kocham was!-Lucia przytuliła mnie i Michaela.
niedziela, 17 stycznia 2016
Puk,puk....tu Rzeczywistość-rozdział pierwszy.
Rzuciłam poduszką o ścianę.
-Nienawidzę mojego życia-wrzasnełam na całe gardło.
Nic mi nie wychodzi!Nic!Nie potrafię nawet utrzymać przy sobie przyjaciół!
Nie mam ochoty na nic...chcę tylko iść spać.Ale nie mogę.Jutro sprawdzian.
Usiadłam nad biologią.Nic z tego nie rozumiałam.Tylko jakieś litery i rysunki.Po co mi to?Czy jako sprzedawczyni, pani w biurze, sprzątaczka lub ktokolwiek podobny będę potrzebować wiedzy o żabach?Raczej nie...
''Nie wiem co ci dolega.Ale pamiętaj ja zawsze jestem przy tobie!
Kocham Cię...''-sms od nieznanego numeru.Tak jak zawsze wie co powiedzić.Ciekawe kto to?Może mama...nie ona nie ma czasu, zresztą podpisała by się.
Myślę, że zaliczę ten test.Coś tam umiem.Ale żaby są okropnie nudne!Jest północ idę spać.Jutro muszę iść do szkoły.
-Wstawaj!Spóźnisz się-mama obudziła mnie z niepotrzebnym zamieszaniem.
-Dobra już dobra.Wstaje-wygramoliłam się spod koca.
Po pięciominutowym spacerze dotarłam do szkoły.Ledwo dowlekłam się do szatni.
Przebrałam buty i już miałam wyjść gdy nagle usłyszałam głos:
-Hej piękna!-ktoś chwycił mnie za ramię.Przestraszyłam się nie na żarty...
niedziela, 3 stycznia 2016
TOP 10-filmy dla nastolatek
1.''Angus,stringi i przytulanki''-brytyjski film komediowy z 2008 roku, w reżyserii Gurindera Chadhy.
Ten film jest tak głupi, że aż fajny :). Jest przede wszystkim bardzo zabawny, a przecież o to chodzi w komediach.Jest to typowy film dla nastolatek.
4.''Dziewczyny z drużyny''- film komediowy produkcji amerykańskiej.
Film jest fajny.Ma strasznie dużo części, bo z tego co się orientuje pięć.
![](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_vjt5zr5hofgCoX5oqpcGZ6Spz27K0OX4OJnp86zpgt3akQMRtQ_U4UXaW-YmXBsMwZn2od6mJmdtK9w0gp8mFZfB0lUv3FePpIQZuDzFEkQ-6F=s0-d)
![](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_udn-DxwtkQ90Y3fLrF2pxbw7hkc29QmTaz7b3rCS-1hZZnKKfJFUg-_RXeoOlKRzm3wdC_cFLelHJw1p0qc_Ay3NDWGbjkTzjgm2KQE-m0EJ34=s0-d)
5.''Randka z gwiazdą''-amerykański musical z 2010 roku.
Po tytule spodziewałam się czegoś innego.Jednak film jest fajny :P
![](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_tkum2PIfIffzhsuRpt2zQ1Uk325u9uUmWvJuZZv5_1N6tyRRgoCix7UxYxwc6GJn66C0H3gnYKvfTAkVfBo3xliRglWY00UNgArw8ZRvqPD9IR=s0-d)
6.''Historia kopciuszka''-amerykańska komedia romantyczna z 2004.
Ładny film.Fajnie się ogląda :)
7.''Ona to on''- film produkcji amerykańskiej w reżyserii Andy'ego Fickmana
z roku 2006.
Super produkcja!Zalicza się do moich ulubionych filmów!
8.''Wredne dziewczyny''
Jedynka jest spoko, jednak druga część lepsza.
![](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_tZdI9RPj8s-5GSHEBM4pxtD8ZR6i1Uzvu2R0n1EWsTHBUxBUFvQ275T-eEaCdu7VgmQOBLBkgLMsz0pKRIHh-rwpX8GQC9_hPBV0Iv9Hqv150d=s0-d)
![](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_vExeAWdZAa4dNFmhvJe9UQKX1DH0e0AM-jDE4rtOnuUWTvxLztrXPnxynS91XerqnyowUeyScLOYUDH5vm9pdKxBXctdPN_7GBVOw-bUpJp9k=s0-d)
9.''Zbuntowana księżniczka''-
film amerykańsko-brytyjsko-francuski; opowieść o przygodach nastolatki z Malibu o imieniu Poppy.
Film mi się podobał.Był on dla mnie komedią, chodź podobno nią nie jest.
![](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_tVrQuU9FcKhvSWMxr4Sy9N6cPCsQVlE3ZeYYE9CW4e9RDoQTf9A1H_PBlNMylw3cgz7mUelWsbQ2OHfK0YAYGeoIabD59rPejNZRnj43Z7P2g=s0-d)
10.''Program ochrony księżniczek''-Jest dobrze!Może nie jest to najlepszy film jaki oglądałam jednak jest fajny.
Ten film jest tak głupi, że aż fajny :). Jest przede wszystkim bardzo zabawny, a przecież o to chodzi w komediach.Jest to typowy film dla nastolatek.
2.''Ps.Kocham Cię''-
amerykański film z 2007 roku, w reżyserii Richarda LaGravenese'a na podstawie powieści Cecelii Ahern.
Teeen fiillm jesttt stttrasznie ssmuutny...opłakałam się na nim.Podobno książka jest lepsza.Nie wiem tego ponieważ jej nie czytałam.
Film opowiada historię 30 letniej Holly, której mąż zmarł na guza mózgu.Jednak przed śmiercią napisał do niej listy, które miała dostawać przez jakiś czas każdego dnia.Holly przypomina sobie swoją miłość.
3.''Pamiętnik księżniczki''- amerykański film fabularny z 2001 roku
ekranizacja popularnej książki.
ekranizacja popularnej książki.
Jest to ekranizacja bardzo popularnej książki.Film ten bardzo przyjemnie się ogląda :)
4.''Dziewczyny z drużyny''- film komediowy produkcji amerykańskiej.
Film jest fajny.Ma strasznie dużo części, bo z tego co się orientuje pięć.
5.''Randka z gwiazdą''-amerykański musical z 2010 roku.
Po tytule spodziewałam się czegoś innego.Jednak film jest fajny :P
6.''Historia kopciuszka''-amerykańska komedia romantyczna z 2004.
Ładny film.Fajnie się ogląda :)
7.''Ona to on''- film produkcji amerykańskiej w reżyserii Andy'ego Fickmana
z roku 2006.
Super produkcja!Zalicza się do moich ulubionych filmów!
8.''Wredne dziewczyny''
Jedynka jest spoko, jednak druga część lepsza.
9.''Zbuntowana księżniczka''-
film amerykańsko-brytyjsko-francuski; opowieść o przygodach nastolatki z Malibu o imieniu Poppy.
Film mi się podobał.Był on dla mnie komedią, chodź podobno nią nie jest.
10.''Program ochrony księżniczek''-Jest dobrze!Może nie jest to najlepszy film jaki oglądałam jednak jest fajny.
I co dalej?
Hej aniołki!Skończyłam moją krótką historię.Piszcie w komentarzach co wam się podobało, a co było nudne bądź po prostu beznadziejne.Mam jednak nadzieję, że było ok :)
sobota, 2 stycznia 2016
I tak mnie nie zrozumiesz-rozdział siódmy
-Wyjaśnisz mi to-Ola położyła teczki przed babcią.
-Chyba muszę-babcia Cler podniosła jedną z teczek.-To wszystko dla waszego bezpieczeństwa.
Do pokoju weszła pani Maria.
-Mamo...-Kuba popatrzył jej w oczy.
-Znaleźli teczki-babcia Cler pokiwała głową.
-Cóż, chyba musimy wam coś wyjaśnić-pani Maria usiadła-Jesteśmy tajnymi agentami.Tak wiem brzmi to dziwnie ale taka jest prawda.
-Ta gwiazdka...-Ola nie dokończyła.
-To symbol naszego oddziału-babcia pokazała nadgarstek-To wszystko żeby was chronić.
-To już wiemy, a przynajmniej tak mi się wydaje-Kuba popatrzył na przyjaciół.-Ale czemu my?O co w tym chodzi?
-To przez ten Londyn.Ten koncert, wycieczka.Nie spodziewałam się, że się poznacie i tak zaprzyjaźnicie.Wszystko miało iść inaczej.Jednak musicie zrozumieć, że możecie być porwani dla okupu...
-A my?-Leo nie mógł zrozumieć co oni mają z tym wspólnego.
-Wy też, wszyscy-pani Maria mówiła powoli-Każdy z was ma kogoś z rodziny w naszej agencji.Niektórzy uważają, że dużo zapłacimy za uwolnienie was.Jednak my nie chcemy dopuścić, by stało się coś takiego.
-Więc?-Charlie zastanawiał się co będzie dalej.
-Będziecie tu przez całe ferie-babcia uśmiechneła się-Oczywiście z przerwami na wasze koncerty.
-Wiecie co?Podoba mi się ten pomysł-Piotrek podsumował .
-Mi też-Leo uśmiechnął się.
-Skoro wszyscy jesteśmy zgodni...-Charlie nie dokończył.
-Babciu-Ola dalej czegoś nie rozumiała-A co to za dziwaczne pęknięcie w ścianie?I ta śmierć w ogródku?
-Pęknięcie zrobiło się dzień przed waszym przyjazdem-babcia Cler zastanowiła się-Ale o żadnej śmierci nic nie wiem.
-A ja tak-Piotrek zaczął się śmiać-Nawet z nią rozmawiałem!
-Co ty mówisz?-Ola popatrzyła na brata.
-To ogrodnik, szpiegu!-Piotrek klasnął w ręce.
-Cóż mógłby sobie kupić inny strój roboczy-pomyślała
Ola przytuliła każdego z chłopaków oraz babcie i panią Martę, która kazała na siebie mówić ''ciocia''.
-Wiecie co?-Ola popatrzyła na zgromadzonych-Jesteście najlepszymi przyjaciółmi na świecie!
-Chyba muszę-babcia Cler podniosła jedną z teczek.-To wszystko dla waszego bezpieczeństwa.
Do pokoju weszła pani Maria.
-Mamo...-Kuba popatrzył jej w oczy.
-Znaleźli teczki-babcia Cler pokiwała głową.
-Cóż, chyba musimy wam coś wyjaśnić-pani Maria usiadła-Jesteśmy tajnymi agentami.Tak wiem brzmi to dziwnie ale taka jest prawda.
-Ta gwiazdka...-Ola nie dokończyła.
-To symbol naszego oddziału-babcia pokazała nadgarstek-To wszystko żeby was chronić.
-To już wiemy, a przynajmniej tak mi się wydaje-Kuba popatrzył na przyjaciół.-Ale czemu my?O co w tym chodzi?
-To przez ten Londyn.Ten koncert, wycieczka.Nie spodziewałam się, że się poznacie i tak zaprzyjaźnicie.Wszystko miało iść inaczej.Jednak musicie zrozumieć, że możecie być porwani dla okupu...
-A my?-Leo nie mógł zrozumieć co oni mają z tym wspólnego.
-Wy też, wszyscy-pani Maria mówiła powoli-Każdy z was ma kogoś z rodziny w naszej agencji.Niektórzy uważają, że dużo zapłacimy za uwolnienie was.Jednak my nie chcemy dopuścić, by stało się coś takiego.
-Więc?-Charlie zastanawiał się co będzie dalej.
-Będziecie tu przez całe ferie-babcia uśmiechneła się-Oczywiście z przerwami na wasze koncerty.
-Wiecie co?Podoba mi się ten pomysł-Piotrek podsumował .
-Mi też-Leo uśmiechnął się.
-Skoro wszyscy jesteśmy zgodni...-Charlie nie dokończył.
-Babciu-Ola dalej czegoś nie rozumiała-A co to za dziwaczne pęknięcie w ścianie?I ta śmierć w ogródku?
-Pęknięcie zrobiło się dzień przed waszym przyjazdem-babcia Cler zastanowiła się-Ale o żadnej śmierci nic nie wiem.
-A ja tak-Piotrek zaczął się śmiać-Nawet z nią rozmawiałem!
-Co ty mówisz?-Ola popatrzyła na brata.
-To ogrodnik, szpiegu!-Piotrek klasnął w ręce.
-Cóż mógłby sobie kupić inny strój roboczy-pomyślała
Ola przytuliła każdego z chłopaków oraz babcie i panią Martę, która kazała na siebie mówić ''ciocia''.
-Wiecie co?-Ola popatrzyła na zgromadzonych-Jesteście najlepszymi przyjaciółmi na świecie!
piątek, 1 stycznia 2016
I tak mnie nie zrozumiesz-rozdział szósty
Ola przegadała z Kubą cały lot.Znowu siedzieli koło siebie.Jednak tym razem było inaczej.Kuba nie wydawał się już Aleks skryty i zamknięty w sobie.Nie był już taki...zmienił się. Ola miała dziwne wrażenie, że to dzięki niej. Ale ona też wiele zawdzięczała tym feriom.Była inną osobą, odważniejszą, bardziej otwartą na nowych przyjaciół.
Tak na przyjaciół.W Londynie poznała jeszcze Fran, zaprzyjaźniły się całkiem przypadkiem.Wpadły na siebie na ulicy.Zaskakujące ile ludzi można poznać przez swoją niezdarność?-myślała Ola.
Kiedy dotarli na dwór babci, wydawał się on Oli znacznie bardziej miły niż za pierwszym razem.Może to przez nadmiar ludzi?Pani Maria i jej dzieci także nocowali u babci Cler.
-Jest jakaś specjalna okazja?-Ola zapytała babcie
-Nie-babcia miała zamyślony wyraz twarzy-Po prostu zaprosiłam twoich i moich znajomych.A czy to źle?
-Ależ skąd babciu-Aleks miała jednak mieszane uczucia.
Dzień upłynął zwykle.Wszyscy rozmawiali, śmiali się, opowiadali różne ciekawe historię.
Ale Oli cały czas wydawało się, że coś przeoczyła.Coś niezwykle istotnego. Poszli spać dość wcześnie.Jutro rano mieli coś ważnego do załatwienia- tak przynajmniej mówiła babcia Cler.
Ole obudził dziwny hałas.Wstała i rozejrzała się do okoła, było ciemno, zegar wskazywał północ. Nie chcąc budzić siostry Kuby wyszła z pokoju na palcach.Zapukała do pokoju chłopaków.Nikt nie odpowiedział wszyscy pewnie wstali.Cicho otworzyła drzwi...i nagle zobaczyła osiem wpatrzonych w nią oczu.Chłopcy zaczeli krzyczeć.
-Wam już całkiem odbiło?!-Ola uświadomiła sobie, że nie tylko ona słyszała dziwny hałas.Zajrzała do swojego pokoju, a następnie spojrzała na najmłodszego z chłopców.Dzieci spały-Mają mocny sen!-zwróciła się do Kuby.
-Wiem.Oni tak zawsze.Jeśli już zasną, żadna siła przed porankiem ich nie obudzi. Nawet taki potworny hałas-Kuba zrobił przerażoną minę.
-Ten hałas dobiegał z dołu.Wydaje mi się, że z piwnicy!Musimy tam zejść i to sprawdzić-Ola miała zamiar wyjść z pokoju.
-Nie!-usłyszała krzyk swoich kolegów.
-Cicho!-rozłożyła ręce w morderczym geście.
-My nigdzie nie idziemy!-jej brat protestował.
-Ile wy macie lat?Chodźcie!-Ola rozkazującym tonem wydała polecenie.
Zatrzymali się przed wielkimi drewnianymi drzwiami do piwnicy.Nikt nie chciał ich otworzyć.
-Otwórz.To był twój pomysł-Piotrek popchnął Olę.
-Nie!Ty jesteś starszy!-Ola zaprotestowała.
-Ja to zrobię...-Kuba popchną drzwi.
Ich oczom ukazały się schody.Całemu towarzystwu wydawało się, że nie mają końca.Zero światła także utrudniało sprawę.
-Wracamy się!-Charlie już stawił pierwszy krok w stronę mieszkania.
Ola chwyciła go za nadgarstek.
-Nigdzie nie idziesz!-rozkazała-Albo idziemy wszyscy, albo wcale.
-Wcale!-usłyszała chórek.
-Jeśli nie pójdziemy umrzemy z ciekawości-Ola chwyciła świecznik leżący na stoliczku.Zapaliła świeczki-Idziemy!
Schodzili powoli wspomagając się ścianą.Schody były stromę, jednak udało im się zejść bez większych problemów.
-ŚCIANA!-Ola nie mogła uwierzyć-Jaki to ma sens!
Aleks oparła głowę na czarnym murze.I nagle...ściana zaświeciła się na niebiesko!Ukazując znak przedstawiający małą gwiazdkę.
-Tatuaż...-Ola powiedziała cicho.
-Ten znak...-Kuba zamyślił się-Już gdzieś go widziałem!
-A ja nawet wiem gdzie.-Ola dotkneła gwiazdki.Drzwi otworzyły się, ukazując ciemny korytarz.
Piotrek poszedł pierwszy.
-Zaczyna się robić ciekawie-przyznał.
-To wygląda jak kopalnia soli-Ola zastanawiała się- Jak myślisz....Piotrek!
Piotrek wpadł w przepaść.Zapadła cisza.Jednak nikt nie usłyszał huku.
-Słuchajcie-usłyszeli głos Piotrka-Tu jest materac!Ogromny!Nic się wam nie stanie!
-A jak wrócimy z powrotem na górę-Olka zapytała brata.
-Nie uwierzycie ale tu jest winda-usłyszała odpowiedź.
Ola i Leondre wymienili porozumiewawcze spojrzenia i....skoczyli w przepaść.
-Głupie dzieciaki!-Kuba nie mógł powstrzymać się od śmiechu.
-Wiesz my też jesteśmy głupimi dzieciakami-zauważył Charlie.
-Masz racje...-Oni także skoczyli.
-No i co teraz robimy?-zapytał się Leo.
-Jak to co?Idziemy dalej-Ola nie dawała za wygraną-Musimy się dowiedzieć o co w tym chodzi.
-Okej...-Piotrek zrobił wystraszone oczy-Ale najpierw powiedz mi co to za potwór.Stoi za tobą Ola!
Aleks odwróciła się w panice.Ale za nią nic nie było.
-To nie było śmieszne-powiedziała tylko, po czym ruszyła dalej.
-Nie!Kolejne drzwi- Kuba był już zmęczony-Powiedz że one otwierają się na klamkę!
-Niestety muszę cię rozczarować przyjacielu!Tu jest kod-Ola bezskutecznie próbowała wystukać jakieś cyferki-Próbowałam już roku urodzenia mojej mamy, wuja, ciotki ale nic nie działa!
-Babcia ma jeszcze jakieś wnuki-zapytał Piotrek
-Nie kuzynów mamy tylko od rodzeństwa taty.Jesteś genialny!-Ola pochwaliła brata
Wpisała najpierw rok urodzenia swojego brata.Nic się nie stało.
-To będzie twoja data-Piotrek popatrzył na siostrę.
-Dobrze-Ola drżącymi rękami wpisała :2000.
Udało się!Aleks otworzyła drzwi.
-Tu są same teczki-zauważył Charlie.
Ola podeszła do biurka:
-Ej ludzie chodźcie!-zawołała swoich przyjaciół-Tu jest teczka z moim nazwiskiem...chwila Piotrek ty też tu jesteś!I Kuba....i twoje rodzeństwo!I Leondre i Charlie ...i...i...jesteśmy tu wszyscy...
Tak na przyjaciół.W Londynie poznała jeszcze Fran, zaprzyjaźniły się całkiem przypadkiem.Wpadły na siebie na ulicy.Zaskakujące ile ludzi można poznać przez swoją niezdarność?-myślała Ola.
Kiedy dotarli na dwór babci, wydawał się on Oli znacznie bardziej miły niż za pierwszym razem.Może to przez nadmiar ludzi?Pani Maria i jej dzieci także nocowali u babci Cler.
-Jest jakaś specjalna okazja?-Ola zapytała babcie
-Nie-babcia miała zamyślony wyraz twarzy-Po prostu zaprosiłam twoich i moich znajomych.A czy to źle?
-Ależ skąd babciu-Aleks miała jednak mieszane uczucia.
Dzień upłynął zwykle.Wszyscy rozmawiali, śmiali się, opowiadali różne ciekawe historię.
Ale Oli cały czas wydawało się, że coś przeoczyła.Coś niezwykle istotnego. Poszli spać dość wcześnie.Jutro rano mieli coś ważnego do załatwienia- tak przynajmniej mówiła babcia Cler.
Ole obudził dziwny hałas.Wstała i rozejrzała się do okoła, było ciemno, zegar wskazywał północ. Nie chcąc budzić siostry Kuby wyszła z pokoju na palcach.Zapukała do pokoju chłopaków.Nikt nie odpowiedział wszyscy pewnie wstali.Cicho otworzyła drzwi...i nagle zobaczyła osiem wpatrzonych w nią oczu.Chłopcy zaczeli krzyczeć.
-Wam już całkiem odbiło?!-Ola uświadomiła sobie, że nie tylko ona słyszała dziwny hałas.Zajrzała do swojego pokoju, a następnie spojrzała na najmłodszego z chłopców.Dzieci spały-Mają mocny sen!-zwróciła się do Kuby.
-Wiem.Oni tak zawsze.Jeśli już zasną, żadna siła przed porankiem ich nie obudzi. Nawet taki potworny hałas-Kuba zrobił przerażoną minę.
-Ten hałas dobiegał z dołu.Wydaje mi się, że z piwnicy!Musimy tam zejść i to sprawdzić-Ola miała zamiar wyjść z pokoju.
-Nie!-usłyszała krzyk swoich kolegów.
-Cicho!-rozłożyła ręce w morderczym geście.
-My nigdzie nie idziemy!-jej brat protestował.
-Ile wy macie lat?Chodźcie!-Ola rozkazującym tonem wydała polecenie.
Zatrzymali się przed wielkimi drewnianymi drzwiami do piwnicy.Nikt nie chciał ich otworzyć.
-Otwórz.To był twój pomysł-Piotrek popchnął Olę.
-Nie!Ty jesteś starszy!-Ola zaprotestowała.
-Ja to zrobię...-Kuba popchną drzwi.
Ich oczom ukazały się schody.Całemu towarzystwu wydawało się, że nie mają końca.Zero światła także utrudniało sprawę.
-Wracamy się!-Charlie już stawił pierwszy krok w stronę mieszkania.
Ola chwyciła go za nadgarstek.
-Nigdzie nie idziesz!-rozkazała-Albo idziemy wszyscy, albo wcale.
-Wcale!-usłyszała chórek.
-Jeśli nie pójdziemy umrzemy z ciekawości-Ola chwyciła świecznik leżący na stoliczku.Zapaliła świeczki-Idziemy!
Schodzili powoli wspomagając się ścianą.Schody były stromę, jednak udało im się zejść bez większych problemów.
-ŚCIANA!-Ola nie mogła uwierzyć-Jaki to ma sens!
Aleks oparła głowę na czarnym murze.I nagle...ściana zaświeciła się na niebiesko!Ukazując znak przedstawiający małą gwiazdkę.
-Tatuaż...-Ola powiedziała cicho.
-Ten znak...-Kuba zamyślił się-Już gdzieś go widziałem!
-A ja nawet wiem gdzie.-Ola dotkneła gwiazdki.Drzwi otworzyły się, ukazując ciemny korytarz.
Piotrek poszedł pierwszy.
-Zaczyna się robić ciekawie-przyznał.
-To wygląda jak kopalnia soli-Ola zastanawiała się- Jak myślisz....Piotrek!
Piotrek wpadł w przepaść.Zapadła cisza.Jednak nikt nie usłyszał huku.
-Słuchajcie-usłyszeli głos Piotrka-Tu jest materac!Ogromny!Nic się wam nie stanie!
-A jak wrócimy z powrotem na górę-Olka zapytała brata.
-Nie uwierzycie ale tu jest winda-usłyszała odpowiedź.
Ola i Leondre wymienili porozumiewawcze spojrzenia i....skoczyli w przepaść.
-Głupie dzieciaki!-Kuba nie mógł powstrzymać się od śmiechu.
-Wiesz my też jesteśmy głupimi dzieciakami-zauważył Charlie.
-Masz racje...-Oni także skoczyli.
-No i co teraz robimy?-zapytał się Leo.
-Jak to co?Idziemy dalej-Ola nie dawała za wygraną-Musimy się dowiedzieć o co w tym chodzi.
-Okej...-Piotrek zrobił wystraszone oczy-Ale najpierw powiedz mi co to za potwór.Stoi za tobą Ola!
Aleks odwróciła się w panice.Ale za nią nic nie było.
-To nie było śmieszne-powiedziała tylko, po czym ruszyła dalej.
-Nie!Kolejne drzwi- Kuba był już zmęczony-Powiedz że one otwierają się na klamkę!
-Niestety muszę cię rozczarować przyjacielu!Tu jest kod-Ola bezskutecznie próbowała wystukać jakieś cyferki-Próbowałam już roku urodzenia mojej mamy, wuja, ciotki ale nic nie działa!
-Babcia ma jeszcze jakieś wnuki-zapytał Piotrek
-Nie kuzynów mamy tylko od rodzeństwa taty.Jesteś genialny!-Ola pochwaliła brata
Wpisała najpierw rok urodzenia swojego brata.Nic się nie stało.
-To będzie twoja data-Piotrek popatrzył na siostrę.
-Dobrze-Ola drżącymi rękami wpisała :2000.
Udało się!Aleks otworzyła drzwi.
-Tu są same teczki-zauważył Charlie.
Ola podeszła do biurka:
-Ej ludzie chodźcie!-zawołała swoich przyjaciół-Tu jest teczka z moim nazwiskiem...chwila Piotrek ty też tu jesteś!I Kuba....i twoje rodzeństwo!I Leondre i Charlie ...i...i...jesteśmy tu wszyscy...
Subskrybuj:
Posty (Atom)