wtorek, 12 kwietnia 2016

Puk,puk...tu Rzeczywistość-rozdział siódmy

Ale jak?!-stałam jak głupia i wpatrywałam się w mojego kuzyna.
-Chodź kurczę!-Lucia pociągneła mnie za rękaw.-Na zdjęciu z nim zależy mi najbardziej!
Lu zaczeła powoli pchać się w stronę sceny.Ja jak głupia szłam za nią.Nie miałam pojęcia co mam zrobić, po prostu jak idiotka podążałam za nią.
I wtedy właśnie dowiedziałam się, że mój kuzyn to straszny cioł.WCIĄGNĄŁ MNIE NA SCENĘ!
Dalej śpiewał piosenkę(którą już kilka razy słyszałam w radiu!) i głupio się uśmiechał.Chciałm uciec ale...przypomniałam sobie o Luci.Pokazałam na nią polcem, a on natychmiast zrozumiał o co chodzi.Podał jej rękę,a ona nie wiem jak(ymm...barierki?)znalazła się na scenie.Co było dziwne rozpłakała się! Myślę, że ze szczęścia bo mój kuzyn owszem jeśli chodzi o urodę nie ma rewelacji ale aż tak przerażająco źle nie jest.
Po zakończeniu piosenki zeszłyśmy ze sceny.Zauważyłam Michaela śmiejącego się w 3 rzędzie!Wredny!
Przez całą resztę zabawy nie mogłam myśleć o niczym innym tylko o tym jak powiem Lu, że jej idol to mój kuzy.Cóż jakoś będę musiała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz